"Dziękuję." Odparł mężczyzna delikatnie sączac napój przez słomkę...:"Nie widział Pan może wysokiego mężczyzny ubranego w popielaty garnitur? Miał tu być już dwie godziny temu.." Odparł poczym dorzucił pośpiesznie:"..Nie lubię jak mężczyźni spóźniają się na randki..."
Offline
- Niestety, nie widziałem nikogo takiego... - Powiedział chłopak rozglądając się po kawiarni, po czym spoglądając na zegarek. -"Już 19:30... Za pół godziny mamy próbę... Muszę o niej pamiętać!" - pomyślał.
Offline
Nagle drzwi od kawairni otworzyły się a do niej wszedł mężczyzna w popielatym garniturze trzymajacy teczkę w ręku...Rozejrzał sie poczym usiadł przy jednym ze stolików...Spojrzał w okno poczym udał się do toalety...Mężczzna wygladający jak kobieta wstał od baru i kiwnął głową w stronę drzwi dając tym samym mężczyźnie pijącem sok pomidorowy znać by poszedł za nim..Obaj udali się do toalety w slady za mężczyzną z aktówką...
Offline
Tsuru, chłopak stojący przy barze, spojrzał na nich z lekkim zaciekawieniem, po czym wrócił do swoich obowiązków, szorując dokładnie całą ladę, by szef nie mógł mu niczego zarzucić... -"Pewnie tego mężczyzny szukali..." - pomyślał, okrężnymi ruchami ścierając drewnianą powierzchnię. -"19:45" - pomyślał spoglądając na zegarek. - "Chyba za niedługo bedę się zbierać..."
Offline
Drzwi do kawiarenki otworzyły sie ponownie a do środka wszedł chłopak, wygladajacy na zdenerwowanego:"Dzień Dobry!" Rzucił podchodzac do baru:"Dostanę coś ciepłego do jedzienia? bo tyłek mi odmarza przez te p*******e pociagi!"
Offline
- Uh - westchnął chłopak zrażony trochę jego swobodnym języczkiem. - Oczywiście! - powiedział jednak natychmiast, podając chłopakowi kartę z prostymi daniami. - Polecam placki ryżowe w sosie słodkokwaśnym! - dodał z uśmiechem.
Offline
Nagle drzwi od łazienki otworzyły sie powoli a z niej wyszedł mężczyzna ubrany na czarno oraz ten przebrany za kobietę, ktory teraz trzymał aktuwkę w ręku wymachując nią swobodnie:"Do widzenia" Powiedział z usmiechem do barmana poczym obaj opuścili lokal...
Offline
Barman odwzajemnił uśmiech, machając na pożegnanie wychodzącej parce, po czym wszedł na zaplecze, zwracając się do stojącej tam kucharki. - Pani Utado, mamy zamówienie, jedna porcja placków ryżowych w sosie słodko-kwasnym! - oznajmił z uśmiechem.
Offline
Chłopak odwzajemnił uśmiech, wychodząc z kuchni i kierując się do stolika klienta - Proszę bardzo - powiedział z uśmiechem. Jakże uśmiech w tej pracy był ceniony, jednak on nie musiał się zbytnio wysilać...
Offline
- Oh tak, często się spóźniają... - powiedział z uśmichem, kątem oka dostrzegając zegarek. - "20:10..." - przeczytał godzinę, ze spokojem w oczach, nagle uświadamiając sobie, że był umówiony z chłopakami w klubie shibouya o 20:00. - "Shimatta! Manabu mnie udusi!" - pomyślał, uśmiechając się nerwowo do klienta, po czy odszedł spokojnie do lady, po czym pobiegł bardzo szybko do szefa. - Sz-szefie, skończyłem pracę dziesięć minut temu, czy mogę już iść? - zapytał, nerwowo patrząc na zegarek.
Offline
Drzwi od kawiarni otworzyły się. Rozbrzmiał dźwięk dzwonka, uprzedzając nadejście niskiej, ciemnej postaci. Chłopak zasiadł przy jednym ze stolików, opierając dłonie o blat, w których błyszczały złote monety. - "Dlaczego mam was przy sobie... Jesteście inne od reszty monet?" - pomyślał, rozglądając się wokoło. Gdzieś niedaleko jakiś człowiek położył na stole kilka japońskich jenów, by móc potem zapłacić za rachunek. - "A więc tak wyglądają tutejsze pieniądze..." - pomyślał ponownie spoglądając na moenty. Rozejrzał się wokół, by stwierdzić, czy ktoś go obserwuje, po czym nie czując na sobie niczyjego wzroku, pomachał ręką nad monetami, które przybrały wygląd jenów. - "Przepraszam..." - pomyślał w duchu patrząc na monety. - "Wiem, że to oszustwo, ale jestem głodny..."
Offline