Isachi stał na moście Harajuku ze swoim lśniącym basem, grając ulubioną melodię...Wokoło niego przechodzili różni ludzie, cosplayerzy i inni szukający szczęścia muzycy...Isachi przychodził tu co niedzielę, by szukać tego, czego tak bardzo pragnął...
Offline
Chłopak nie zdawał sobie jednak sprawy, że ktoś z nie tak daleka, bacznie go obserwował, wystukując rytm o barierkę mostu.
- " to jest to..." - pomyślał, usmiechając się. - "Trzecie Ramię Hantaa Oni!"
Nieznajomy ruszył się z miejsca, zdejmując z nosa przeciwsłoneczne okulary-muchy, i zakładając je sobie za marynarkę. - Przepraszam - zaczepił go.
Offline
- Nie ma sprawy - odparł Manabu. - Noże wpadniesz na próbę? Odbędzie się w Shibouya Club o 20:00... - Wyjął z kieszeni jakiś rachunek, odrywając od niego niezapisaną część, po czym szybko, na kolanie napisał numer swojego telefonu. - Zadzwoń do mnie, jeśli się zastanowisz... - dodał podając mu numer i patrząc na niego z niezdrowym zainteresowaniem.
Offline
"Och napewno przyjdę!" Odparł chłopak teraz wyraźnie się cieszac:"Dzięki..." Odparł poczym zdjał bass z ramienia i schował go do futerału ponownie zakładajac go na plecy:"W takim razie ja już pójdę" Odpowiedział uśmiechajac sie szeroko:"Do zobaczenia!" Chłopak powędrował teraz wzdłuż mostu harajuku znikając gdzieś w tłumie...
Offline
Nieznajomy odprowadził go wrokiem, a z kazdym jego krokiem uśmiech na jego twarzy poszerzał się. -Yattaaaaa! - krzyknął, podskakując do góry z pięścią wyciągniętą w stronę nieba. Ludzkie reakcje nie interesowały go, kiedy takie szczeście stanęło mu na drodze. - "Muszę zadzwonić do Tsuru..." - pomyślał, wyciągając komórkę i pośpiesznie wystukując numer.
Offline
Słysząc odpowiedź chłopaka, chciał coś jeszcze dodać, jednak połączenie zostało przerwane. - Niech cię szlag Tsuru! - krzyknął do słuchawki, jednak wiedział, że to i tak mu nic nie da. - "Skoro tak, to pójdę do ciebie na nogach..." - pomyślał, zawracając do kawiarni.
Offline
Wyszedł w ślepą uliczkę. dookoła było cicho. Ani jednej żywej duszy. Jednym ruchem ręki zdjął z siebie płaszcz, który zmienił się w stado kruków, które poszybowały w górę, do chmur.
Zdecydowanym krokiem wyszedł na ulicę, gdzie już pełno było ludzi. Cosplaye, sztuczki, tokijska muzyka... Wszystko było dla niego egzotyczne.
Rozejrzał się wokoło, kierując się na most Harajuku. - "Gdzie mam szukać...?" - zapytał siebie w myslach.
Offline