Chlopak zdziwił sie lekko, ale przejął gitarę od mężczyzny i zaczął grać:"Najpierw spokojnie niczym balladę, a następnie coraz rytmiczniej, szybciej energicznie przeskakując z progu na próg i płynnie muskając struny palcami... Calość stworzyła energiczną muzykę płynącą wprost z serca sprzedawcy...Gdy skończył raz jeszcze musnął palcami gitarę zatrzymujac swój palec na jednej ze strun i przeciągając nim po niej tworzac łagodny dźwięk konczacy całą kompozycję:"Eh.." Odparł sam do siebie:"Jest taka cudowna.."
Offline
Mężczyzna pokiwał głową. Sięgnął do kieszeni spodni, wyjmując grube banknoty. - Jest wspaniała... - odparł zachwycony spoglądając na gitarę. - Twoja muzyka jest wspaniała! - w jego oczach tliła się nadzieja. Podał chłopakowi banknot. - Przyjdź dziś do Shibouya Club o 20:00... Tam odbywa się próba moich podopiecznych. Na pewno nie będą głupcami i rozwarzą twoją propozycję... Jeśli nie, wróć do mnie, znajdziesz mnie w wytwórni płytowej 'UCP'. - Powiedział, kierując się do wyjścia. - A! Zapomniałbym, gitara jest twoja. Dbaj o nią. - mówiąc to, zniknął za drzwiami.
Offline
Chłopak stał w bezruchu z gitarą i banknotem w rękach patrzac na nieznajomego wzrokiem pełnym łez i zbawienia:"Jest ..Cudowny! Dziękuję!!!!!" Krzyknął za nieznajomym nie hamując łez:"Będę o nią dbał...I przyjdę na pewno"Sprzedawca wziął gitarę i zaniusł ją za ladę by tam ułożyć ją wygodnie w futerale:"To jakiś cud.." Powiedział sam do siebie poczym wyszedł przed skep, odwrócił tabliczkę z napisem 'OPEN' na 'CLOSE' wrócił do sklepu, zabrał gitarę i wyszedł zamykając sklep na czetery spusty:"To moj dzień.."
Offline