Ulubione miejsce osakijskich nastolatków. Można tu wypić kawę, zjeść cos a takze poplotkować...

Przy stoliku pod oknem siedział wysoki mężczyzna...W dloni trzymał tlącego się papierosa, a drugą przeglądał poranną gazetę pochylając nos nad filiżanką włoskiego expresso:"Wypadek samochodowy, polityczne gierki, muzyka...skandale.." Mężczyzna szybko przewracał strony gazety wyraźnei znudzony:" Ani slowa o świecie mody..?" Spytał sam siebie poczym spojrzał na wiszacy na ścianie przed nim zegar, ktory wskazywał godzinię 10:00.:"Już tak późno..." Pomyślał poczym zgasił papierosa i wypił lyk kawy:"Trzeba postarać sie o lokal..." Pomyślał znów zagłębiając się w gazecie...

Dziewczyna z hukiem otworzyła drzwi. Weszła po czym usiadła przy stoliku czekając na kelnerkę. Ponieważ ta długo nie przychodziła wyciągnęła ze swojej torebki długopis przechwyciła serwetkę i zaczęła bazgrac..."Nudy... Co ta babka porabia! Ile mam czekac żeby zamówic te cholerne lody?" zapytała siebie pod nosem... Podniosła wzrok i ujrzała wysokiego mężczyznę... "Jaki przystojny...'' pomyślała ciągle na niego patrząc... Jedak szybko skarciła się w duchu i spuściała wzrok wracając do mazania po serwtce

Nagle do stolika podeszła zdyszana kelnerka:"Co podać? Najmocniej panią przepraszam ,ale mamy male zamieszanie na magazynie..."

Ależ nic się nie stało... - powiedziała choc była lekko podirytowana jednak nie dała tego po sobie poznac... Przecież to nie wina kelnerki - Poproszę ten deser lodowy z bitą śmietaną i ananasem... - powiedziała usmiechając się serdecznie

"Oczywiście" Odpowiedziała kelnerka zakreślając krzyzyk na swojej kartce i odznaczając w ten sposob zamówiony deser:"Coś jeszcze?" Spytała kelnerka spogladajac rozkojarzona w stronę przystojnego mężczyzny...

Tak... Może Tonic z lodem - dodała patrząc na zagapioną kelnerkę. Wiedziała co ta kobieta czuje. Mężczyzna siedzący nieopodal był na prawdę wyjątkowej urody...

"O-oczywiście.." Odpowiedziala kelnerka kreśląc kolejny krzyżyk jednak nie odrywajac wzroku od mężczyzny:"P-przepraszam! Jaj uz pójde.." Poweidziala poczym pośpiesznie udala się zrealizować zamówienie...

Dziewczyna wróciła do bazgrania po kartce jednak teraz coraz częściej przyłapywała się na tym że coraz częściej zerkała w stronę nieznajomego...

Po chwili kelnerka wrociła z dużą porcja lodów i tonikiem:"Prosze bardzo."Odparła odwracajac głowę i kłaniając się w geście uprzejmości poczym odchodzac w stronę stolika mężczyzny....

Męzczyzna siedział prawien ieruchomo wciąż czytając gazetę od czasu do czasu tylko przewracajac w niej strony i popijając łyk kawy..:"Dlaczego ludzie dają nabrać się na takie tanie chwyty..." Odparł sam do siebie w myślach czytając artykuł 'Masako schudla 20 kilogramów w tydzień!':"Powinni ich wystrzelać pod murem.." Dodał zamykając gazetę i wpijając usta w filiżankę sączac powoli energetyzujący napój..

"Coś podać?" Zapytała kelnerka podchodzac do mężczyzny:"Mamy przepyszne ciastka! Prosto z piekarn iw Kyoto.." Odparła uśmiechajac się szeroko i opierajac sie łokciami i blat stolika dzięki czemu duży dekolt kelnerki mógł odsłonić jej obfity biust...

Dziewczyna pijąc tonik spojrzała w kierunku nieznajomego. Widząc zachowanie kelnerki zakrztusiła się. Po chwili się pozbierała podeszła do stolika mężczyzny i zapytała kelnerki: Przepraszam ale chyba nie uważa pani by wyrzucanie biustu na stolik przy którym siedzi mężczyzna baaa wogóle na stolik przy ktorymi siedzi ktokolwiek było oznaką dobrego wychowania? Poza tym chyba nie wypada pani robic takich rzeczy w pracy... - powiedziała po czym wróciła do swego stolika nie czekając na reakcję kelnerki

Kelnerka zmieszała się poczym odeszła od stolika znikając na zapleczu...

Dziewczyna widząc reakcję kelnerki uśmiechnęła się z triumfem... "I dobrze jej tak! Robic takie rzeczy w pracy... Ehhh" pomyślała po czym wróciła do picia toniku...

"Cięty języczek.." Odpowiedział mężczyzna usmeichając się do siebie pod nosem i wracając do kawy...

Dziewczyna odwróciła się w jego kierunku po czym spytała: Mówisz o mnie? To jeden z moich atutów... jednak nie jedyny - powiedziała z uśmiechem

"Tak o tobie.." Odpowiedzia: błekitnooki mężczyzna odkładajac gazetę:"...Waleczna z ciebie dziewczyna...Moge sie przysiąść?"

Dziewczyna zarumieniła się lekko po czym powiedziała: Jasne będzie mi miło! - po czym uśmiechnęła się słodko

Mężczyzna podszedł do kobiety i usiadł przy stoliku:"Jesteś tutejsza?" Zapytał patrzac jej prosto w oczy...:"Kelner!" Zawołał po chwili:"Dwie mrożone kawy prosze.."

Owszem - powiedziała z uśmiechem -  a ty? Nie chyba raczej nie... Nigdy wcześniej cię nie widziałam.. ale cóż nie muszę znac wszystkich - dodała ze śmiechem. Jej śmiech był ciepły i serdeczny

"Jestem z Tokyo..." Odparł męzczyzna odwzajemniając uśmiech:"Przyjechałem tu na kilka dni...Jak ci na imię?" Spytał po chwili znów rzucając spojrzenie swoimi niebieskimi oczami...

Mam na imię Kari -  powiedziała dziewczyna wpatrując się w jego oczy które były tak niebieskie jak głębia oceanu - A ty?

"Daigo." powiedział chłopak chwytając za menu:"Moze coś zjesz? Do południa jeszcze daleko.."

Ach nie dziękuję... Te lody były strasznie sycące. Poza tym muszę trzymac linię - powiedziała ze śmiechem - Nie ma co puchar lodów jest maksymalni mało kaloryczny prawda? - Zapytała - Daigou? Hmmm gdzieś mi się to imię przewinęło. Czyżbyś zajmował się modelingiem?

"Naprawdę mnie znasz?" Zapytał z zaciekawieniem:"Mówią mi Daiki Yamasashi. Tak przynajmneij jestem znamy w show buisnesie. Czasami użwyam swojego prawdziwego nazwiska ale to nei istotne..prawda?" Zapytał patrzac na dziewczynę:"Czyżby interesowała cie branża modelingu?"

Odrobinkę... Jednak zdecydowanie wolę branżę muzyczną. Wspólnie z moimi przyjaciółmi z zespołu zamierzamy wyjechac do Tokyo... Tam mielibyśmy większe szanse na wybicie... - powiedziała nieco rozmarzonym głosem

W tym samym momencie zadzwonił telefon. Mężczyzna wygrzebał go z kieszeni poczym powiedział:"przepraszam" i odebrał:"Słucham?"

"Tak o co chodzi?" Spytał mężczyzna opierajac się o opieradło krzesełka i spogladajac na swoja współtowarzyszkę przy stoliku dając tym samym sygnał że to wazny telefon.

mężczyzna zmarszczył brwi:"Owszem, mogę umówić się z Panią na rozmowę. Kiedyb pani pasuje?"

Jego mina przybrala teraz wyraz zamyślenia:"hmm...powiedzmy 16:00 w mojej agencji w Osace. Będę czekał. Do widzenia!" Powiedział mężczyzna rozłączajac się i zwracając isę do towarzyszki przy stoliku:"Przepraszam. Ważny telefon..To na czym skończylismy?"

Na tym że trochę interesuje się twoją branżą jednak zdecydowanie wolę muzykę. Mam nadzieję że kiedyś uda na się zaistniec tak n prawdę! - powiedziała

"A w jakim grasz zespole jeśli mogę wiedzieć?" Spytał mężczyzna przygladajac sie dziewczynie uwaznie...

Kojarzysz może zespół Namida? - zapytała

"Namida...Hmm..mozliwe że cos slyszałem...Grasz w tym zespole?" Zapytał z zaciekawieniem mężczyzna.

Jestem wokalistką - powiedziała dziewczyna z uśmiechem

"Och..naprawdę?" Zdziwił isę mężczyzna lekko uśmiechajac:"Kiedy maciek oncert? Chętnei posłuchałbym jak spiewasz.."

Do kawiarn iwszedł nagle wysoki chłopak ktory nerwowo zaczął sie rozglądać jakby kogoś szukając...Gdy spojrzał na dziewczynę uśmiechnąl się dziko poczym podbiegł do stolika natychmiast siadajac :" Hej! Gdzie byłaś szukałem cię......A to kto?" Zapytał po chwili patrzac na mężczyznę przy stoliku:"Ej nei mowiłaś że masz chłopaka!"

Nagle dało się słyszec trzask drzwiami: Uff udało mi się ciebie dogonic! - powiedziała zdyszana dziewczyna po czym spojrzała na przyjaciółkę siedzącą przy stoliku obok zabójczo przystojnego mężczyzny: Och Kari masz chłopaka? - zapytała podchodząc do mężczyzny, chwytając go za ramiona i przyglądając mu się bacznie z każdej strony - Czy to nie ten gościu od modelingu? Ten który bywa na wszystkich organizowanych w Azji pokazach mody? - zapytała zaciekawiona

"Pani wybaczy..." Powiedział zmieszany mężczyzna wstajac od stołu:"Ale chyba na mnie już czas..do zobaczenia" Mówiąc to odszedł wychodzac z kawiarni.

Chłopak odprowadził mężczynę wzrokiem poczym zwrócił sie do siedzacej dziewczyny;"To jak? Od kiedy jesteście parą?"

Po-poczekaj! - krzyknęła do oddalającego się mężczyzny - Nie jesteśmy parą. Po prostu przysiadł się do mnie i miło nam się rozmawiało - powiedziała lekko poddenerwowana dziewczyna

"Nie jesteście parą..?" Zapytał zdziwiony chłopak wzruszajac ramionami..:"Wporządku...Jak chcesz to idź za nim..Co tam przyjaciele.."Pbruszył się siadając od niechcenai na zwolnionym krześle..